top of page

NO I PO CO TU WRACAM

CZYŚ TY Z KSIĘŻYCA SPADŁ?! A może z choinki się urwałeś? Co ty sobie myślisz?! Chcesz być księdzem i blogerem jednocześnie?



Przecież ty nawet poprawnie po polsku pisać nie potrafisz! Żeby jeszcze z sensem i tak, by to się dało zrozumieć... Ale nie! Tego się czytać nie da. Po za tym już byłeś blogerem. Miałeś ten swój żałosny blog z idiotycznym tytułem "Z dziennika młodego zakonnika". Litości! Sam go wtedy tak nazwałeś? Myślałem, że nic gorszego nie wymyślisz, a tu proszę! "NIE Z TEGO ŚWIATA" Blog ojca diakona bla bla bla.. Za kogo ty się masz Mikołajczyk, co? Myślisz, że teraz będziesz miał tysiące czytelników? Myślisz, że będziesz za te swoje bezmyślne wypociny oklaskiwany? Myślisz, że kogoś w ten sposób zmusisz i sporokujesz do refleksji?


A może inaczej... No tak! Przejrzałem cię! Ty chcesz ewangelizować w ten sposób! HAHA No po prostu, boki zrywam... Jak ty to sobie wyobrażasz? Że ktoś zobaczy i pomyśli "o jakiś blog z gwiazdkami w tle, poczytam.." i po kilku akapitach zrozumie, że piszesz o NIM i o tym Królestwie, które nie jest stąd i że ten czytelnik powie sobie "o kurczę, ten gość ma rację, muszę coś zrobić ze swoim życiem"... Wiesz co? Powiem ci: Jesteś żałosny! Tak, jesteś żałosny w tym swoim naiwnym przekonaniu, że coś osiągniesz przez tę podróbę witryny internetowej. Twoja ufność w to, że ktoś to będzie czytał i że będzie się to komuś podobało mnie osłabia. Daj sobie spokój. Skończ z tym jeszcze zanim zacząłeś, oszczędzisz sobie wstydu...


Nie?


To może inaczej. Jak tam twoja praca duszpasterska? Ile godzin katechezy masz w tygodniu? Może za mało? Bo skoro masz czas na takie bzdety, to może jednak się nie przepracowujesz... Hę? Ile godzin spędzasz w konfesjonale? OCH... zapomniałem, ty jeszcze nie możesz. Ale będziesz i co wtedy? Będziesz wszystko zawalać. Zobaczysz. Nic ci nie będzie wychodzić, bo tylko siedzieć będziesz przed tym komputerem i gapił się w te "internety" i czekał na jakąkolwiek pozytywną reakcję na tę chałturę, którą posłałeś w sieć. I wiesz co? Nie doczekasz się! Będziesz zalany hejtem, bo jesteś słaby w tym co robisz. Brak ci pazura, nie potrafisz pisać tak, by to zaciekawiło czytelnika. Nie czeka cię z tym blogiem nic dobrego.


Zresztą... rób jak chcesz.


Nie licz na to, że będziesz miał wiernych czytelników. Nie licz na to, że będą Ci współbracia, znajomi księża, czy świeccy mówić "fajny tekst, dzięki". Nie myśl sobie, że kogokolwiek będziesz interesował swoimi bredniami. Nawet mi cię trochę szkoda... Mam przed oczami tych ludzi oburzonymi twoimi nietrafionymi metaforami, którzy nerwowo szukają numery telefonów do twoich przełożonych. Już widzę jak oni proszą, błagają, aby coś z tobą zrobili, bo to przecież jest skandaliczne. Już widzę, jak wzywają cię na dywanik i wtedy... Wreście dostaniesz po dupsku tak jak na to zasługujesz.


Ale skoro taki uparty jesteś to pisz. Nara.

"Gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu..." [Łk 4,13]


[napisane w I niedzielę Wielkiego Postu, rok C]

POPRZEDNIE
SOCIAL MEDIA
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Instagram Social Icon
TAGI
Nie ma jeszcze tagów.
ARCHIWUM
bottom of page