top of page

Zabroń im!

Dziś obchodzimy Niedzielę palmową czyli Męki Pańskiej. - tak brzmi jej oficjalna nazwa w kalendarzu liturgicznym. Nie wiem zatem, czy pisać o uroczystym wjeździe Jezusa do Jerozolimy, czy pisać o Męce Pańskiej. Oba tematy zasługują na uwagę, zwłaszcza przed świętami paschalnymi, które już w tym tygodniu...


Dobra! Rzucam monetą.... (...) Los więc padł na wjazd do Jerozolimy.



Jezus jest Synem Bożym. On jest PANEM, i posiada kontrolę nad wydarzeniami. Pisząc kontrolę mam na myśli, że trzyma rękę na pulsie. Że wie On co się wydarzy zarówno za kilka chwil (patrz: wersety mówiące o odwiązaniu osiołka.), jak i za kilka dni (patrz: zapowiedź swojej śmierci), czy za kilkadziesiąt lat (patrz: zapowiedź Jezusa o zburzeniu Jerozolimy).


Z Jezusem idzie tłum. Ale nie taki zwyczajny tłum, który najczęściej towarzyszył Jezusowi np. przy słuchaniu nauki lub podczas rozmnożenia chleba. Tym razem ten tłum nie liczy przypadkowych przechodniów, albo jakiś tam gapiów. To jest całe mnóstwo uczniów, którzy na dodatek zaczynają spontanicznie podejmować pewne działania.


Cóż to za działania? W tekście Jezus prosi, aby przyprowadzić osiołka, a jakby były problemy to podaje rozwiązania. Ani słowa o płaszczach, ani słowa o palmach, ani słowa o hymnach na jego cześć.


A jednak, uczniowie kładą swoje płaszcze to na grzbiecie osiołka, to na drodze przed Jezusem. Także zaczynają śpiewać psalmy: «Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. = to akurat wzięte z psalmu 118, a obecnie jest to fragment Sanctus’u (Święty, Święty, tyle że KRÓL uczniowie Jezusa dodali sobie sami). Z kolei Pokój w niebie i chwała na wysokościach». = cóż, w Ewangelii św. Łukasza już to było. Aniołowie tak śpiewali pasterzom, gdy powiadomili ich o narodzinach Zbawiciela. Przypadek? Nie sądzę ;)


Dochodzi wtedy do incydentu: niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: «Nauczycielu, zabroń!... Niektórzy, dowodzą że nie wszyscy. Spośród tłumu, czyli spośród tego mnóstwa uczniów, którzy idą w stronę Jerozolimy. Bo Uwaga! Jeszcze jesteśmy na przedmieściach, jesteśmy dopiero na zboczu góry Oliwnej. Jezus, i jego orszak, jeszcze nie przekroczył bram Jerozolimy! Zatem Mamy mnóstwo uczniów, spośród nich faryzeuszy (Jezus miał uczniów-faryzeuszy!), a niektórzy faryzeusze mieli problem z zaistniałą sytuacją. Nauczycielu, zabroń im tego.



Odpowiedź Jezusa jest taka, że jeśli oni zamilkną, to kamienie wołać będą. = aluzja do proroctwa, bodaj Izajaszowego, które owi faryzeusze i tak znają.


***


Jak to odnoszę do Swojego życia.

Jako, że jestem już diakon. Jako, że jestem już magister-teolog. Jako, że głoszę już kazania, mam za sobą co najmniej dwie serie rekolekcji, to jest już we mnie „mały faryzeusz”.


„Mały faryzeusz”, to taka wersja mnie samego, która domaga się nieustannie przestrzegania przepisów liturgicznych. Pragnie, abym zachowywał zawsze czystość przekazu i obyczajów, bo są one ważniejsze niż zrozumienie ludu. Sugeruje, abym zawsze trzymał się schematów, bo są one bezpieczne. Każe mi obmywać kubki, miski, ręce; płacić dziesięcinę z kopru i octu. Z drugiej jednak strony, nie przeszkadzają "małemu faryzeuszowi" moje grzechy. Lenistwo tłumaczy zasłużonym odpoczynkiem, obżarstwo wzmocnieniem organizmu itd.. Uwielbia mi powtarzać, że nie rzuca się perły przed wieprze i że godzien jest robotnik swojej zapłaty. „Mały faryzeusz”, to taki upierdliwiec, któremu się wydaje, że jest ekspertem od spotkania z Panem Bogiem. Sądzi, że wie najlepiej, co robić, aby dobrze się modlić, jak skutecznie zwalczać pokusy itd…


Tamci faryzeusze, to najlepsi przyjaciele mojego „małego faryzeusza”, który siedzi w mojej głowie i szepcze podobne rzeczy do ucha. Zabroń im! To nieliturgiczne! Tak nie wolno! Co z tego, że oni tak się modlą, co mnie obchodzi, że w ten sposób chcą uwielbiać Pana Boga, i że w sumie nic złego się nie dzieje. To jest wbrew przepisom! Panie Jezu powiedz im coś, przecież przepisy należy przestrzegać.

-Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą.


Każdy z nas ma w sobie „małego faryzeusza”, nie potępiajcie go, bo on także chce dobra. Tyle, że nie widzi, jak wiele dróg do dobra może prowadzić. Zna on jeden sposób i próbuje nakłonić wszystkich do niego. Czy to oznacza, że każdy sposób uwielbiania Boga jest dobry? Nie. Nie każdy. Ale z pewnością więcej, niż mogłoby się nam wydawać.

POPRZEDNIE
SOCIAL MEDIA
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Instagram Social Icon
TAGI
Nie ma jeszcze tagów.
ARCHIWUM
bottom of page